Cavs spadli ze szczytu na Wschodzie (koniec)
wydarzenie zakończone
Cavs spadli ze szczytu na Wschodzie

Wtorek 28.03.2017, 22:00Artykuł
    Porażka Cleveland Cavaliers w starciu z San Antonio Spurs pozbawiła ich pozycji lidera Eastern Conference, a tuż przed zakończeniem sezonu zasadniczego NBA mistrzowie przyznają, że tempo rywali sprawia im kłopoty.

    Ostatnie tygodnie sezonu zasadniczego NBA nie są dla urzędujących mistrzów zbyt łaskawe, chociaż do tej pory z powodzeniem utrzymywali się oni na czele zestawienia Eastern Conference.

    Ostatnim dzwonkiem ostrzegawczym było przegrane w sobotę spotkanie z Washington Wizards, po czym ekipa skorzystała z dwóch pełnych dni przerwy.

    Wbrew ocenom typerów, dodatkowy odpoczynek wcale nie przełożył się jednak na lepszą dyspozycję. Słabość Cavaliers została obnażona przez San Antonio Spurs, którzy po raz drugi w sezonie pokonali mistrza ligi koszykówki NBA.

    Wyczyn Spurs robi jeszcze większe wrażenie jeśli wziąć pod uwagę wysoką średnią wieku drużyny. Pod tym względem ekipa z San Antonio plasuje się na drugim miejscu w NBA.

    Młodszy skład Cavaliers, napędzany przez takie gwiazdy jak LeBron James czy Kyrie Irving, nie znalazł jednak sposobu na teksańską maszynę. Trener Tyronn Lue ponownie przyznał, że jego podopieczni nie wykazali się dostatecznie szybkim tempem.

    "Najbardziej szalone w tym wszystkim jest to, że zaczynamy mecze jak należy, ale rywale są po prostu szybsi od nas. Takie sprawiają wrażenie. Lepiej wymieniają się piłką, szybciej przechodzą z obrony do ataku", stwierdził trener Cavs.

    "Zespół stara się wypełniać postawione przed nim zadania, ale jest nam w tej chwili ciężko. Przeciwko Spurs stać nas było tylko na 74 punkty i trafiliśmy cztery z 26 rzutów za 3 punkty.

    "Sami nie daliśmy sobie żadnej szansy na wygraną. Nie mogę winić chłopaków za brak chęci, ale nie byliśmy w stanie nic zdziałać", dodał.

    Cavaliers w ostatnich spotkaniach sprawiają wrażenie zmęczonych, a trener Lue nie wyklucza, że przed rozpoczęciem playoffów kluczowi zawodnicy będą mogli skorzystać z dłuższego odpoczynku.

    Poproszony o komentarz odnośnie pasma nieudanych spotkań Cavs, LeBron James stwierdził, że sam czuje się dobrze, lecz przyznał, że Cavaliers na tle innych drużyn wypadają nieco gorzej.

    "To jest indywidualne pytanie, ale to prawda, na tle innych drużyn sprawiamy wrażenie wolniejszych. To kwesta indywidualna, jeśli ktoś czuje, że nie jest w stanie wytrzymać tempa, to musi popracować nad formą.

    "Ciężka sprawa, kiedy w marcu masz problemy z formą, bo już wkrótce trzeba wejść na jeszcze wyższy poziom w starciu z zespołami, które brylują przez cały sezon. Osobiście, czuję się dobrze, nawet bardzo dobrze", stwierdził skrzydłowy.

    Cavaliers ostatnio grali w osłabieniu, nie mogąc korzystać z pomocy Kevina Love'a, Imana Schumperta czy sprowadzonego w styczniu z Atlanta Hawks Kyle'a Korvera.James nie uznaje tego jednak na wytłumaczenie.

    "Nie cierpię wymówek. To nie w moim stylu. Nie lubię gadać o kontuzjach, o grafiku spotkań i innych rzeczach tego typu. Mamy taki rozkład, jaki mamy.

    "W marcu mamy do rozegrania w sumie 17 meczów. W ostatnim tygodniu graliśmy w sześciu różnych strefach czasowych, ale trzeba sobie z tym jakoś radzić", oznajmił.

    Mimo pasma niepowodzeń, Cavaliers i tak znajdują się w czołówce typowań w kontekście walki o tytuł mistrzowski.

    Chociaż kilkakrotnie zachwiali się również Golden State Warriors, to w tej chwili bukmacher bet365 daje właśnie temu zespołowi największe szanse na zdobycie tytułu. Blisko są także San Antonio Spurs.

    Cavaliers do końca sezonu zasadniczego pozostało tymczasem dziewięć występów. Walka ciągle trwa, a zespół chce walczyć o awans do playoffów z pierwszego miejsca w konferencji.

    Liderem są w tej chwili Boston Celtics, lecz spory tłok w czołówce Eastern Conference oznacza, że szansę na zakończenie rywalizacji na szczycie mają w tej chwili łącznie cztery drużyny.
     
    Witamy w transmisji online. Wydarzenie rozpocznie się o godzinie 22:00.